Dariusz Kozłowski Dariusz Kozłowski
684
BLOG

Słoń a sprawa jury Nagrody Literackiej „Nike”

Dariusz Kozłowski Dariusz Kozłowski Kultura Obserwuj notkę 1

Właściwie sam nie wiem, co mnie to obchodzi komu „Michniki” dadzą nagrodę literacką, a komu nie, A jednak śledzę ją, co roku czytam kilka książek z listy nominowanych, a tę nagrodzoną - obowiązkowo. W ubiegłym roku moja faworytka zwyciężyła. Brak nagrody dla Olgi Tokarczuk byłby zresztą sensacją i skandalem. Autorka później próbowała umocnić swą sławę, uprawiając czarny marketing i wygadując po redakcjach jakieś niestworzone rzeczy, to nie przysparza jej mojej sympatii, ale nie wpływa na ocenę dzieła. „Księgi Jakubowe” w znakomity sposób opowiadają interesującą i ważną historię. Byłem ciekaw, czy jurorzy zdecydują się w tym roku ponownie nagrodzić powieść historyczną, ale że „Solfatara” Macieja Hena będzie ważnym „nominatem” na tym konklawe, nie miałem wątpliwości. Jest to bowiem praca ewidentnie lepsza od kilu nagrodzonych w poprzednich edycjach. („Księgom Jakubowym” i „Solfatarze” poświęciłem kiedyś wspólną notkę, dziwiąc zbieżności czasowej publikacji dwóch tak świetnych powieści historycznych.)

Tegoroczna komisja po macoszemu potraktowała powieść, jako gatunek. Wśród dwudziestki nominowanych książek są zaledwie cztery powieści (i aż siedem reportaży). „Solfatary” wśród wyróżnionych nie ma. Brak nominacji dla Hena jest w mojej opinii decyzją zupełnie niezrozumiałą i krzywdzącą. Można by ją z trudem pojąć, gdyby dotknęło to kogoś stojącego po przeciwnej, niż Agora, stronie polskiego, politycznego pęknięcia. Ale gdzie tam, poglądy Maciej Hena, są jakby żywcem przeniesione z „Gazety Wyborczej”. Hen należy do tego środowiska i pracuje na jego korzyść. Co więc się stało, że został pominięty? Jakie siły zadziałały, zawiść czy może uraz osobisty, tego nie wiem. Mała ilość powieści, zwłaszcza powieści lżejszych, rozrywkowych, może być odpowiedzią (wśród prac z tej kategorii ubolewam przede wszystkim nad brakiem „Niesamowitych braci Goldberg” Wojciecha Biedronia). Być może profesjonaliści z wysokiej komisji, przedkładając walory poznawcze reportaży i esejów, nad tym, co daje dobra literatura środka, a co jest wszak rodzajem upojenia, dali dowód, że w gruncie rzeczy, proces czytania nie sprawia już im przyjemności. Może wysoce intelektualne jury brzydzi się takich upojeń, a może – jeśli podejrzenie, o uwiądzie radości z lektury jest bliskie prawdy – książka Hena była dla nich po prostu zbyt obszerna? Może nawet jej nie przeczytali?

Jerzy Waldorff wykrzyknął kiedyś przed kamerami, że jeżeli minister [jakiś, pamięć o nim nie przetrwała] nie doprowadzi do postulowanej zmiany, korzystnej dla kultury muzycznej, to on ogłosi całej Polsce, że temu „ministrowi słoń nadepnął na ucho”. Nie wiem na co słoń nadepnął jurorom nagrody „Nike”, ale że grasuje w tym gronie i depcze, to pewne.

Polecam się: Dariusz Kozłowski. Cała Nadzieja w korupcji. Felietony i rysunki. Łomianki, Wydawnictwo LTW, 2013, s. 208. Zamówienia: http://www.ltw.com.pl, tel. +48 22 751 25 18 Drodzy komentatorzy, na tej stronie zwalczam przejawy braku szacunku dla bliźniego. Szacunek jest ważny skoro nie umiemy kochać. Myślenie grupowe i partyjnictwo - niemile widziane. Zapraszam wszystkich z ambicjami do suwerenności. Arnold i Polinezja Etiopskie drogi: Odcinek 1 Odcinek 2 Odcinek 3 Odcinek 4 Odcinek 5 Odcinek 6 Odcinek 7 Odcinek 8 Odcinek 9 Odcinek 10 Odcinek 11 Odcinek 12 Odcinek 13 Odcinek 14 Odcinek 15 Odcinek 16 Odcinek 17 Odcinek 18 Odcinek 19 Filipiny: Ania i Józef, czyli seks w małe wiosce Grobowce z pełnym wyposażeniem Synkretyczny taksówkarz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura